(nie)wiedza pracowników UM Mielec - okiem wolontariuszki




         W dniu 26 czerwca 2015 r. do schroniska przyjechali pracownicy Urzędu Miasta Mielca. Oglądali obiekty schroniska oraz planowane usytuowanie nowych kociarń. Taki był cel wizyty.

Podczas oglądania starych pomieszczeń kociarni usłyszałam rozmowę, że kotów, w ogóle nie powinno się wyłapywać ani umieszczać w schronisku, koty mają zostać tam, gdzie przebywają. Usłuszałam również opinię, że wszystkie koty, to koty wolno żyjące.
Chcąc wyjaśnić różnicę pomiędzy kotem bezdomnym, a kotem wolno żyjącym zaczęłam rozmowę, ale niestety zostałam potraktowana z góry i moje argumenty nie zostały wzięte pod uwagę. Pan Piotr Rożniał posunął się nawet do stwierdzenia cytat: „śmietnik to naturalne środowisko kotów” oraz że każdy kot wypuszczony na „wolność” sobie poradzi. Należy jednak pamiętać, że istnieje różnica pomiędzy kotem bezdomnym, a wolno żyjącym.
Moim zdaniem działania takie są szkodliwe społecznie, zniechęcają do pomocy, podważają zaufanie obywateli do instytucji państwa. W rezultacie wiele zwierząt z powrotem trafia na ulice i ginie pod kołami samochodu albo z rąk ludzi. Jest to więc działanie ukierunkowanie na nierespektowanie w/w Ustawy i działanie na szkodę zwierząt.
Z przykrością muszę stwierdzić, że pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Mielcu są podobnego zdania jak przedstawiciele Urzędu Miasta.

Według definicji zawartej w art.4 pkt 16 powołanej wyżej ustawy „zwierzęta bezdomne” - to zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotychczas pozostawały. Z kolei pod pojęciem „zwierzęta wolno żyjące” (dzikie) rozumie się zwierzęta nieudomowione, żyjące w warunkach niezależnych od człowieka (art.4 pkt 21 ustawy). Osobnik bezdomny był wcześniej zwierzęciem domowym lub gospodarskim, którego los – mniej lub bardziej ściśle – związany był z człowiekiem, natomiast kot wolno żyjący najczęściej już takiego związku nie ma, gdyż przyszedł na świat poza domem lub pomieszczeniami należącymi do człowieka i nie był przez niego utrzymywany.

Odróżnienie kota wolno żyjącego od kota bezdomnego jest bardzo proste – zdrowego kota wolno żyjącego nie uda się ot tak, bez problemu (np. bez specjalnych urządzeń) złapać, za to chory, niezdolny do ucieczki, będzie syczał, gryzł i drapał podczas próby udzielenia mu pomocy lub zastygnie nieruchomo w kącie. Kot bezdomny z reguły szuka towarzystwa człowieka, podchodzi do niego, daje się karmić i głaskać.

W tym miejscu bardzo proszę Was o pomoc, o interweniowanie w Urzędzie Miasta.
Na razie ten „pomysł” to tylko rozmowy, ale naprawdę obawiam się, że wkrótce zostanie to jakoś prawnie klepnięte i koty nie będą otrzymywały żadnej pomocy.

Teresa Wróbel-Krupa, wieloletnia wolontariuszka w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Mielcu

DANE DO KONTAKTU:
Urząd Miejski w Mielcu
ul. Żeromskiego 26, 39-300 Mielec
tel.: 17 788 85 00, fax: 17 788 85 05
e-mail: [email protected]



 

O autorze Unknown

Autorem jest dziennikarz obywatelski z Mielca. Obywatelski Mielec to wspólny serwis aktywnych mieskzańców - członków organizacji społecznych, działaczy, osób które chcą coś zmienić.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Napisz nam, co o tym myślisz!